Ananke
Opublikowane: 05/04/2012 Filed under: Uncategorized 2 KomentarzeTo przecież nie przez przypadek w tę niedzielę błądziłem wzrokiem po książkach których wciąż nie zabrałem z rodzinnego domu i zatrzymałem spojrzenie na tomie Pieśni Ezry Pounda i ściągnąłem go z półki i zacząłem kartkować i natrafiłem na niezwykły fantasmagoryczny fragment którego nie pamiętałem a w którym statek na morzu oplata winorośl
I wtedy boski cud, boska sztuczka:
W morskim wirze ugrzązł okręt,
Bluszcz na wiosłach, królu Penteuszu,
winogrona bez pestek, lecz pełne morskiej piany,
Bluszcz w szpigacie,
A ja, Akojtes, tam stałem,
a obok mnie bóg;
Pod kilem wody rozdarte,
Rufa rozbija fale,
od dziobu się ciągnął kilwater,
Gdzie była poręcz nadburcia – tam teraz pędy,
Gdzie liny – wąsy winogradu,
a liście we wszystkich dulkach
I ciężka winorośl na wiosłach
To przecież nie przez przypadek czytałem i czułem się jak te frazy oplatają mnie jak winorośl statek i na wszystkie strony obracałem w głowie frazę o gronach pełnych piany i nie mogłem przestać o tym myśleć i nie mogę do teraz
To przecież nie przez przypadek kilka dni później otworzyłem butelkę Aidani Assyrtiko 2010 od Hatzidakisa z Santorini i wąchałem je łapczywie i czułem morską wodę i zimną skałę i pancerze obojętnych na wszystko morskich stworzeń i wziąłem haust i to morze mnie wypełniło po brzegi
To przecież nie przez przypadek bo przecież nie ma przypadków jest nieuchronność i los i przeznaczenie i wiedzieli o tym Grecy i przekonał się Ezra Pound i do mnie to w końcu po latach dotarło teraz morzem w tej butelce
Cytat z pieśni II w tłumaczeniu Leszka Engelkinga. Zdjęcie Ezry Pounda z 1958 roku autorstwa Richarda Avedona.
Piękne. A mnie się jeszcze przypomniało czytając (nie pijąć) że starzy Grecy dolewali do wina morskiej wody.
Mnie się morze ostatnio kojarzy z Musarem. Do najbliższego wydania po polsku O’Briana zapewne tak będzie:)